Tej maski OMIA Laboratories nikt Ci nie poleci, bo każdy będzie chciał ją tylko dla siebie. Ta aloesowa maska do włosów OMIA Laboratories dzięki swojemu działaniu zasługuje na oddzielny wpis.
Nie pamiętam kiedy moje włosy były tak wygładzone i błyszczące. Zdziwiłam się bardzo, kiedy zobaczyłam, że recenzji tego produktu nie ma na największych blogach włosomaniaczek! Nadrabiam więc zaległości moich „koleżanek” z branży i przedstawiam Ci OMIA Laboratoires Maskę do Włosów Aloe Vera – swoją drogą dawno na blogu nie pojawiała się recenzja jednego produktu. Na takie wpisy zasługują tylko wyjątkowe produkty, a ta maska zachwyciła mnie swoim działaniem.
OMIA Laboratoires Maska do Włosów Aloe Vera
Maska do Włosów Aloe Vera nie zawiera parabenów, PEG, silikonów, propylanu glikolowego, ani sztucznych barwników. To co dla mnie jest dodatkowym atutem to to, że produkt został przebadany na zawartość metali ciężkich: niklu, kobaltu i chromu, czyli metali na które jestem uczulona (zobacz: jak pozbyłam się uczulenia na metale). Produkt nie był testowany na zwierzętach.
Rozłożyłam na części pierwsze skład tej maski i według mnie jest bardzo ok. Na czerwono zaznaczyłam składniki, do których być może można się przyczepić… sami oceńcie!
Skład (INCI): woda, sok aloesowy z kontrolowanej uprawy organicznej, alkohol mirystylowy*, dihlorek cetylotrójmetyloamoniowy*, alkohol oleinowy*, PCA*, olej z awokado*, wosk ryżowy*, gliceryna*, Polyquaternium-6, fenoksyetanol, sól sodowa kwasu benzoesowego, Kwas cytrynowy, Tetrasodowy glutaminian dioctanu, zapach
Działanie:
Na zdjęciu macie mnie i włosy po umyciu głowy i zastosowaniu odżywki. Włosy nie były prostowane, tylko wysuszone. Dla porównania zobacz jak kiedyś wyglądają moje włosy przed i po prostowaniu.
Moje włosy są twarde, bardzo niesforne i bardzo trudno je nawilżyć, tak żeby nie wyglądały na przesuszone. Odżywka cudów nie zdziałała i nie zmieniła charakteru moich włosów, ale pięknie je wygładziła! To druga odżywka, które nie przesusza mi włosów i nie powoduje, że włosy się puszą. (Pierwsza była babuszka agafija-jajeczna) Co więcej włosy nie są też obciążone. Bardzo dobrze się rozczesują, są gładkie i wyglądają na zdrowe. Po tej odżywce po prostu nie wymagają zbyt wielu dodatkowych zabiegów, żeby wyglądały po prostu ładnie. Nie powiem, że dzięki niej pozbyłam się prostownicy, ale zdecydowanie rzadziej jej używam.
Odżywkę poleciłam też mojej siostrze, która przetestowała chyba już wszystkie możliwe, bio, eko, naturalne odżywki w każdym przedziale cenowym i jest nią zachwycona! Moja siostra ma zupełnie inne włosy – jest blondynką o pięknych kręconych, ale cienkich włosach. Odżywka na jej włosach sprawdza się jeszcze lepiej niż na moich! Jej włosy wyglądają po prostu bosko, są lśniące i gładkie. A przede wszystkim nie ma już problemu z ich rozczesywaniem.
Maska jest wydajna i wg mnie bardzo tania! Polecam spróbować. Koniecznie daj mi znać czy już ją testowałaś i jak ją oceniasz!
Zobacz też: Inne recenzje produktów do włosów
Lub recenzje produktów i zabiegi dla ciała, albo wpisy dotyczące pielęgnacji twarzy
5 Responses
A do mycia włosów ta odżywka się nada?
Odżywka zupełnie nie ma w składzie produktów myjących, ma zupełnie inną rolę. Myślę, że do mycia się nie będzie nadawała.
Pierwszy raz spotykam się z tą maską. Koniecznie muszę wypróbować 🙂
Używam tych masek od dłuższego czasu, przetestowałam już wszystkie rodzaje prócz tej z olejem lnianym /to jeszcze przede mną/, należy przy okazji zauważyć iż w zależności od włosów każda z Was znajdzie jakąś dla siebie… do włosów niskoporowatych, z tendencją np do opadania u nasady lepsza będzie ta właśnie – aloesowa, jest lżejsza i nie obciąża włosów, dla tych kręconych, wysokoporowatych polecam zdecydowanie z olejkami, albo arganowym, albo orzechów makadamia – nawilżają i lekko dociążają włosy. Sama osobiście jestem zdziwiona jak rzadko się mówi o tych maskach, a są naprawdę dobre i mają naturalny skład… na razie chyba przez tego szalonego wirusa brakuje ich w sklepach internetowych, ale mam nadzieję, że niedługo sytuacja się zmieni bo poluję na tą z olejem lnianym.
Hej! Dziękuje Ci za ten komentarz 🙂
Cieszę się, że podzielasz moje zdanie.