Chcesz mieć zioła przez cały rok? Zrób sobie domowe ziołowe kostki – idealne do zup, sosów, dań warzywnych i mięsnych. To zioła nadają daniom wyjątkowy smak i aromat. Lato jest najlepszą porą na zbiór ziół, warto z nich w tym czasie przygotować ziołowe kosteczki. Niektóre zioła możemy hodować na oknie przez cały rok, ale nie zawsze mamy na to czas, wystarczająco dużo cierpliwości i zaangażowania. Dlatego też możemy w bardzo szybki i łatwy sposób przygotować ziołowe kostki, które zamrożone bez problemu będziemy mogli wykorzystać zimą.
Domowe kostki ziołowe
Składniki:
- 2/3 szkl. kolendry
- 2/3 szklanki pietruszki (bez łodyg)
- 2/3 szkl. bazylii (bez łodyg)
- 4 szt. szpinaku
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki świeżo startego imbiru lub 2 plasterki
Wykonanie: Zioła dokładnie umyj*, następnie sparz je przez 20 sekund wrzątkiem, a potem przełóż do miski z lodem na kolejne 20 sekund.
Po tych czynnościach strząśnij nadmiar wody i zblenduj zioła z czosnkiem oraz imbirem na gładkie puree. Jeśli robot nie daje rady, dodaj łyżkę wody.
Kostki po kilku godzinach można wyjąć z foremek i przechowywać w zamrażalniku, w foliowych woreczkach do mrożenia – dzięki temu zaoszczędzimy trochę miejsca, a foremki możemy wykorzystać do kolejnych kuchennych wariacji.
*Prawidłowe mycie warzyw:
Przez 5-10 minut mocz warzywa/owoce w wodzie z dodatkiem octu jabłkowego (1 łyżka na 4 l wody lub 1/4 filiżanki na pełen zlew wody – „Odżywianie dla zdrowia” P. Pitchford). Następnie przez kolejne 5-10 minut mocz je w wodzie z dodatkiem 2-3 łyżek sody. Na koniec przepłucz w czystej wodzie.
Te kostki są naprawdę cudowne – mega aromatyczne, ziołowe. Idealne do wszelkich zup krem, sosów i dań. Koniecznie wypróbuj. Takie kostki to oszczędność czasu podczas gotowania. Nie zaskoczą Cię też nieproszeni goście 🙂 Bądź zawsze przygotowana, nigdy nie wiesz na co akurat najdzie Cię ochota.
Zobacz także:
5 Responses
Fajny pomysł 🙂
Ja po prostu mrożę zioła w zamykanych pojemniczkach 🙂 oddzielnie posiekane listki, oddzielnie łodygi, które wykorzystuję do wywarów.
Łodygi zazwyczaj nie są spoko, mogą się w nich kumulować azotany. Dlatego też ja raczej nie używam łodyg
O, ale super pomysł ;D
Świetny pomysł. Bardzo mnie zaciekawił, chyba zrobię niedługo!
ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /
Super, polecam 🙂