Dawno mnie nie było. No cóż inne obowiązki pochłaniają maksymalną ilość mojego czasu, niestety. Bardzo bym chciała móc zaglądać tu częściej. W każdym razie dziś kilka słów o nafcie kosmetycznej.
Pierwszy raz na naftę kosmetyczną natknęłam się na jakimś blogu bardzo dawno temu, a jakieś pół roku temu trafiłam na nią w zwykłej drogerii. Wcześniej albo na to nie zwracałam uwagi, albo jej w sprzedaży nie było. Z tego kosmetyku jestem bardzo zadowolona i zawsze do niego wracam. Uważam że jest niedoceniana i pomijana w pielęgnacji włosów przez wiele kobiet, biorąc pod uwagę jej niską cenę i wspaniałe właściwości.
Do swoich włosów używam naftę kosmetyczną firmy Anna. Firma ta ma w swojej ofercie nafty z różnymi dodatkami. Poprzednio używałam nafty kosmetycznej z witaminą A i E, obecnie mam naftę z dodatkiem oleju rycynowego, ale istnieją nafty z dodatkiem aloesu, rumianku itp.
Cena takiej buteleczki z atomizerem około 7 zł. Wydajność kosmetyku naprawdę duża.
Jeszcze kilka słów o samej buteleczce. Inne firmy sprzedają naftę w zwykłych buteleczkach bez atomizera. Firma Anna poszła o krok dalej i w celu ułatwienia aplikacji kosmetyku na włosy w swoich buteleczkach zastosowała atomizer. Nie wyobrażam sobie innej możliwości aplikowania kosmetyku na moje długie włosy. Atomizer to cudowny wynalazek ułatwiający jej nakładanie. Naprawdę szczerze polecam, jeśli macie do wybory naftę bez atomizera, a naftę z atomizerem nie zastanawiajcie się długo.
Zwykle stosuję ją około 10 minut przed myciem włosów.Nie powinno się trzymać nafty dłużej niż 15-20 minut, chyba że jest to maseczka z dodatkiem nafty. Ogólnie nafta nie cieszy się zbyt pięknym zapachem, jednak jeśli chodzi o mnie nie jest on jakoś bardzo uciążliwy, no i oczywiście nie utrzymuje się na włosach po ich umyciu.
Nafta kosmetyczna oprócz swoich cudownych właściwości, słynie z tego, że ciężko się ją zmywa. Takie przynajmniej krążą o niej opinię. Jeśli chodzi o mnie, nigdy nie miałam z tym problemu, może to za sprawą atomizera, który nie pozwala na nałożenie za dużej ilości nafty. Zdecydowanie większe problemy mam ze zmyciem olei niż nafty.
Ponoć nie powinno jej się stosować zbyt często, tylko 1-2 razy w tygodniu. Ja na początku stosowania nafty używałam jej przed każdym myciem i widziałam tylko dobre rezultaty, przynajmniej na początku. Później efekt błyszczących włosów nie był już tak spektakularny.
Efekty na moich włosach po nafcie:
- przede wszystkim włosy niesamowicie się błyszczą
- włosy stały się bardziej sypkie i miękkie, mniej się plączą
- i nabrały zdrowego wyglądu
Nie zauważyłam innych efektów o których się mówi (zmniejszenie wypadania włosów, mniej łamliwe włosy).
Nigdy nie korzystałam z naft innych firmy. Uwielbiam serię nafty firmy Anna i jej buteleczki z atmizerem. U mnie nafta spisuje się super.
15 Responses
Dawno nie używałam, a kiedyś fajnie mi się sprawdzała:-)
Dzięki za przypomnienie, że coś takiego istnieje. Naftę używałam kilka lat temu i była zdecydowanie mniej praktyczna w użyciu, ten atomizer to świetny pomysł, ciekawe, czy gdzieś taką znajdę.
Brzmi bardzo ciekawie. Gdzieś już o nafcie do włosów czytałam, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Może to najwyższy czas 🙂
Właśnie widziałam gdzieś reklamę tej nafty i mnie zaintrygował ten produkt 🙂 Pamiętam z dzieciństwa naftę i pamiętam, że nie pachniała zbyt przyjemnie…Z tego co piszesz to muszę sie rozejrzeć w drogerii i ją kupić 🙂
Pozdrawiam 🙂
muszę ją wypróbować 🙂
pierwszy raz słyszę ! 🙂 i bardzo mi się podoba!
>> NOWA NOTKA zapraszam na mój blog <<
Ciekawy produkt, powinnam poszukać go u siebie, bo moje włosy potrzebują takiej 'wizualnej terapii'. Kręcone włosy mają tendencję do puszenia się a moje dodatkowo są mega matowe, także fajna inspiracja.
PS. świetny blog, obserwuję 😉
Bardzo fajna recenzja. 😉 Muszę skorzystać. 😉
Zapraszam do nowo powstałego spisu blogów o odżywianiu, fitnessie i zdrowym stylu życia. Dodaj swojego bloga już dziś -> FITNESIAKI
Nigdy nie używałam takich kosmetyków do włosów, ale może czas to zmienić 🙂
pierwszy raz widzę takie nafty, kiedyś używałam takiej zwykłej kosmetycznej bez dodatków, ale te z dodatkami wyglądają kusząco, z chęcią kiedyś wypróbuję 🙂
pierwszy raz słyszę o czymś takim jak nafta kosmetyczka, słyszałam o wszelkich olejkach ale o nafcie jeszcze nigdy 🙂 Może kiedyś wypróbuję :3
http://wekablogpf.blogspot.com/
Same słowo ,,nafta'' na włosy brzmi odstraszająco, ale może kiedyś wypróbuję 😉
Również stosuję i jest świetna ale nie tę akurat 🙂
http://littleemeee.blogspot.com/
Polecam. Stosuję wyłącznie kosmetyki firmy New Anna Cosmetics. Nafta z atomizerem sprawia, że kosmetyk zostaje równomiernie rozprowadzony na włosach i skórze głowy. Po użyciu moje włosy są miękkie i błyszczące. Warto spróbować